poniedziałek, 31 października 2011

uwaga bedzie felieton

czyli dlaczego nie lubię 1 listopada.
Mam nieszczęście pracować w pobliżu naszego duuuużego i pięknego cmentarza i wracając dziś z pracy w wielkim korku 1m na 10 min miałam czas na przemyślenia. W ten dzień i poprzedzające go dni ludzi ogarnia wielka histeria gdyż uważają iż nie pojawiwszy się raz do roku w ten dzień na cmentarzu (nie 2-dzień zaduszny ale 1 listopada) popełniają grzech śmiertelny albo może- o czym nie wiem- jakaś lista jest do podpisania na każdym zaliczonym grobie. A tak piszę zaliczonym bo słyszę w rozmowach: "będę miał z głowy" halo! halo! czy wy się słyszycie? Czy wasi bliscy zmarli chcieliby byście raz ro roku odbębniali zapaloną na nich świeczkę? Wszyscy staruszkowie nie wychodzący z domu przez rok musicie na raz wpychać się do zatłoczonych autobusów? Czy wszyscy niedzielni kierowcy muszą powodować gigantyczne korki w mieście? Czy wy starsze panie musicie tachać reklamówy z chryzantemami? Policjanci gwiżdżą, ludzie się pchają, pobocza zabanderolowane.... a potem ludzie rzeką w tą i z powrotem i w tą i z powrotem i wszystko z "nieprzymuszonej" woli i potrzeby serca.Polacy jesteśmy mistrzami sportu : "bo co ludzie powiedzą".
Nie dziwcie się więc,że nie umieszczam na blogu pięknych obrazków "zadumy nad przemijaniem" bo takowej nie czuję....niestety. Pójdę owszem bo i cmentarz mamy urokliwy ale na pewno nie jutro. Właśnie dlatego by tą zadumę poczuć a nie pozaliczać punkty kontrolne. Posprzątać "ogródki" raz do roku. Przejdę się wtedy, gdy nikt nie odchaczy na swojej liście,że byłam.
To tyle na dziś bez zdjęć.... może będą ale później.

1 komentarz:

Projekt MY pisze...

zgadzam się w całej rozciągłości

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...